-Dzień Dobry-powiedziała miła
kobieta za biurkiem
-Dzień Dobry, przyszłyśmy na
przesłuchanie
-a tak Panna Rozalii i Panna Indiana
-tak to my-odpowiedziałyśmy wspólnie
-proszę to wypełnić, następnie
tamtym korytarzem-wskazała palcem-do końca i pokój 356
-dziękujemy
Byłyśmy na przesłuchaniu do programu
X-FACTOR do tańczenia. Słyszałam że On odpadł więc go nie
będzie. Pomijając że no wiecie... och dobra macie mnie. Tak
naprawdę przyszłam tu z Indianą dlatego aby go zobaczyć ale też
na casing. Takie programy wróżą przyszłość, no zobaczy nas ktoś
powie że umiemy tańczyć i się może uda. No warto pomarzyć.
Wracając do NIEGO. Odpadł więc taka sobie dupa.
-Blondyna a Koll to będzie?
-nie mam bladego pojęcia. O patrz to
ten pokój
-wchodzimy-zapukałyśmy
-Wejść
-Dzień do...
-tak tak wiem. Proszę położyć
zdjęcia i CV tutaj-pokazał biurko- i przebrać się i zatańczyć.
-oki doki
-całkiem całkiem drogie panie-pan??
nie wiem jaki bo się nie przedstawił ocenił nas-mam nadzieję że
niedługo się z wami skontaktuję.
-ten koleś na tym castingu był jakiś
inny-oznajmiła Ind przygotowując kolację w domu
-też tak sądzę, ani się nie
przedstawił ani nic, dość dziwne-odpowiedziałam siadając na
krześle barowym czekając na posiłek
-przynajmniej są jakieś szanse na to
że się dostaniemy do tego programu i będziemy tańczyć
-i to jest jedyny pozytyw tego dnia
-hej hej nie załamuj się, Jego już
nie ma
-no wiesz-przeciągnęłam oby dwa
słowa
-ROZALI SŁUCHAM!!
-On cały czas do mnie pisze, ja już
nie mogę no!-wrzasnęłam, jakoś dziwnie bo nie chciało mi się
płakać, hy...czyżby mi przeszło?niee to na pewno nie.
-nie odpisujesz mu?
-zwariowałaś?-podeszłam do niej i
poklepałam ją po głowie. Ona była niższa ode mnie-a właśnie
Ind moja mama ostatnio dzwoniła do mnie i pytała się czy nie
chciałby byśmy wystąpić na Fashion Week London.-kiedy
wypowiedziałam te słowa o mało nie zeszła na zwał- musiały
byśmy tylko iść na kolejny castingi no wiesz do
projektantów.-uśmiechnęłam się do niej
-nie ma mowy! Ja nie umiem chodzić na
szpilkach
-każda kobieta potrafi.
-ja nie-parsknęła
-umiesz umiesz. Castingi są w
poniedziałek, wtorek, środę i piątek. Więc następny tydzień
mamy cały zajęty.
-ale chwilę, jak twoja mama dzwoniła?
Jak?
-och-wzięłam ją za rękę i
zaprowadziłam do salonu
-a jedzenie? Jestem głodna!
-poczekasz
-dobra mów
-no więc moja mama to była modelka.
Elena Gilbert. Kojarzysz?
-nie skojarzyłam faktów przecież ty
jesteś Gilbert. Nie wiedziałam że Ona to twoja mama-widziałam
zachwyt
-no, i dzwoniła
-okej pójdziemy na te castingi, tylko
pod jednym warunkiem, musisz nauczyć mnie chodzić na tych
dziadostwach jakimi są szpilki.
-zawsze, to chodź-podskoczyłam z
kanapy
-najpierw kolacja
-no to teraz idziesz
-ale jak-kazałam założyć Ind moje
szpilki i jakąś sukienkę aby mogła się przejść po naszym
pseudo wybiegu którym był hol.
-no tak jak ja-ruszyłam w swoich
szpilkach które miałam na nogach-to proste i pamiętaj że musisz
iśc po linii prostej.
-nie da się!-zaczęła się
niekontrolowanie śmiać
-Indiana uspokój się i rusz tą
dupę!-powiedziałam dośc surowo z drugiego końca holu.
-idę-powiedziała cicho
-łał- opadła mi szczena- jesteś
urodzoną modelką
-och przestań
-nie! Jesteś genialna, nie wiedziałam
że mam taką zdolną przyjaciółkę.
**Niall**
-Niall Horan prosimy na
scenę-usłyszałem zaraz po tym jak już wyleciałem z programu.
Kiedy stanąłem na podeście
zauważyłem jeszcze 4 innych chłopaków.
-Panowie-zaczął Samon-niestety
odpadliście-znów w moich oczach pojawiły się łzy. Niall ogarnij
dupę nie płacz, jesteś facetem!
-postanowiliśmy-mówiła dalej
Nickole- że połączymy was w jeden zespół-stanąłem jak wryty i
nie potrafiłem w tamtej chwili oddychać
-Znaczy witamy z powrotem w programie
CHŁOPAKI TYLKO JAKO ZESPÓŁ- i wtedy doszło to do mnie że znowu
jesteśmy w grze. Zaczęliśmy się cieszyć i przytulac jakbyśmy
znali się dobre 10lat a tak nie było.
Po emocjach związanych z powtórnym
wejściem do programu dowiedziałem się że jestem w zespole ONE
DIRECTION. Nazwę wymyślił ten kudłaty Harry, a no chwile.
W grupie jestem Ja, Liam Payne, Harry
Styles, Zayn Malik i Louis Tomlinson.
Louis jest najstarszy a Harry
najmłodszy.
Mam nadzieję że nasza paczka się
zaprzyjaźni i zdobędziemy zwycięstwo w programie.
Kiedy byłem sam i ochłonąłem po tym
wszystkim postanowiłem zadzwonić do Rose.
Wybrałem numer i miałem nadzieję że
odbierze...
-Halo?-usłyszałem po drugiej stronie
słuchawki
-Rose? To ja Niall
-wiem, czego chcesz, nie mam czasu z
tobą rozmawiać
-muszę ci coś powiedzieć
-Niall ja muszę kończyć Ind idzie
-nie stój poczekaj!
-....
-Rose!Rose!!
-CHOLERA!- krzyknąłem, rozłączyła
się, jasny gwint, ta Indiana czy jak jej tam mnie denerwuje.
Wiem że zrobiłem źle robiąc to co
zrobiłem ale potrzebne były mi te pieniądze. Kocham Rozalii i ona
o tym wie!! muszę to wszystko naprawić! Tylko jak?
Najpierw trzeba „pozbyć” się tej
całej INDIANY!!
Hello
Mamy nową administratorkę na stronie. CIESZYCIE SIĘ?
JA BARDZO. Kamila jest wspaniała i jej opowiadanie mnie wciągnęło i jestem zaszczycona że zgodziła się kontynuować swoje opowiadanie na moim blogu.
Jak myślicie co zrobi Niall aby uratować swój honor przez Rose?
Pozdrawiam
W69